czwartek, 5 grudnia 2013

Znow sama. Czy to nigdy nie przestanie zataczać kręgu? zatracam sie w nim, zatracam w nim swoje JA, swoje wewnętrzne źródło, swoją dobroć, to mnie pozera!

Miłość cierpliwa jest... Ale...
Ale do pewnego momentu, zwłaszcza gdy pochodzi z istoty niedoskonałej... Gdy wywodzi się z wnętrza nas samych, a nasze serce przezywa z kolejna ciąg niekończących się zawodów i osoby które kochamy,właśnie tak bardzo nas ranią...


Może i nie jestem całym Twoim światem, za to Ty jesteś moim.
Pamiętaj mnie taką, jaka byłam wczoraj- najszczęśliwsza

piątek, 22 listopada 2013

Zacznę się starać, schudnę, zadbam o siebie i będąc w mym rodzimym mieście, niechcący natchnę się na niego. On obejrzy się, moze nawet zawiesi oko na mojej osobie, a wtedy ja zrozumiem, ze te starania nie miały sensu, przynajmniej dla niego, bo nie był ich wart...

dziś olimpiada z wosu- porażka, sprawdzian z matmy-porażka, test preferencji zawodowych - okej
pozniej zakupy z kumplem i moim eks.
myślałam, ze zabije Kamila, bo byłam pewna, ze to zaaranżował. Jednak pozniej okazalo się, ze nie i ze nie było źle.
pozytywne zaskoczenie

poniedziałek, 18 listopada 2013

po przeszło 5 miesiącach byłam się obmyć z grzechów, wyspowiadać, ale nie potrafię wrócić do dawnej czystości. nie potrafię wyrazić tego co czuję, nie chcę nienawidzić ich oraz tego, ze mieszkam tu.

poniedziałek, 11 listopada 2013

dziadowskie dziady, bo herbatniki maślane

Ciężko jest. Może nie tak jak kiedyś, ale umęczona przeszłoscią, tkwię w tym stanie zwanym przeze mnie zawieszeniem. Czuję się jakbym tkwiła pomiędzy czymś, czego nie mogę sklasyfikować. Nie moge poradzić sobie w szkole tak, jakbym chciała a i w życiu prywatnym też kolorowo nie jest. Samotność kwitnie.
Chciałabym się upić i na chwilkę się od tego odciąć, ale wiem, ze owy postępek nic by nie zmienił. Niedługo osiemnastka a ja dalej nic nie wiem.
Niedawno zajrzałam do Michała na facebooku. wygląda na to, ze u niego wszystko dobrze, cieszy mnie to niezmiernie, ze przynajmniej u niego, bo martwiłam się. ale nie odezwę się, obiecałam to jemu i sobie samej.
Co do Kumaka, to jest jak zawsze, ciesze sie, ze stara sie ogarnąć, moze i średnio mu to wychodzi, ale z całego serca trzymam za niego kciuki.
Nie wiem co u Łukasza na dzień dzisiejszy, po za tym, ze wypróbowuje jakieś dziwne techniki upijania sie dźwiękiem. nie zagłębiałam się w to zbytnio, więc to byłoby na tyle.
Kamil W. we wrześniu pomylił sie i do mnie zadzwonił zamiast do innej mojej imienniczki, rozłączył się gdy mu powiedziałam z kim rozmawia i nie odezwał gdy zapytałam co u niego... nie odezwał juz wcale.

no to chyba tyle. o kimś zapomniałam? jeśli tak to znaczy, ze nie jest warty uwagi, bądź uporałam się już z myslami o tej osobie i zupełnie jest mi obojętna.
W szafie czeka amarenka na odpowiedni moment, myślę, ze to będzie sylwester z przyjaciołką, chyba, ze nie wypali, bo zostanie zaproszona do znajomych, do których się nie wepcham, to najwyżej wyżłopię ją sama przy jakimś durnowatym filmie i pójdę spać rozpaczając znów nad tą feralną nocą 2 lata wstecz.

Wertera przeżyłam, Kordiana także, ale Dziady cz III są nie dla mnie